eSlupsk.com
http://www.eslupsk.com/forum/

Sklep z częściami elektronicznymi ul. Kilińskiego.
http://www.eslupsk.com/forum/viewtopic.php?f=17&t=731
Strona 1 z 1

Autor:  divivedis [ 23 mar 2010, o 17:41 ]
Tytuł:  Sklep z częściami elektronicznymi ul. Kilińskiego.

Sklep z dłuuuugą historią, niemalże wpisany w krajobraz miasta, ale... No właśnie, ale. Nie sądziłem, że po tylu wizytach kończacych się zakupem towaru będę wypowiadał się w ten sposób... Dziś w pól godizny po zawarciu umowy ze sprzedawca (czyli dokonaniu zakupu) okazało się, że towar który kupiłem jest mi już niepotrzebny. Licząc na współpracę, która opiewała już na niebagatelną kwotę wydaną w tym sklepie przez wiele lat, oraz sprzedaż z rabatem z mojej strony kiedy to jeszcze pracowałem w handlu, chciałem zwrócić nieużywany i nie zniszczony towar. Po okazaniu paragonu i przedstawieniu sytuacji usłyszłem: "Nie mogę przyjąć zwrotu towaru". Ależ oczywiście, że sprzedawca może. Ale czy chce? Najwyraźniej nie chce, bo boi się US. Kładzie na ladzie ksero artykułu, który traktuje o relacjach sprzedawca-klient w przypadku zwrotu towaru (czytałem takie rzeczy tryliony razy kiedy pracowałem w handlu) i mówi: "Niech pan sobie pojedzie do urzędu skarbowego i tam go zwróci. Ja nie będę się pchał w zwroty, bo inspekcja siedzi na mnie już trzeci miesiąc i doszukują się nie wiadomo czego (przekretów, czy co pod wąsem). Ten sklep nie praktykuje czegoś takiego jak zwroty... Pytali mnie już nie raz dlaczego jest tyle zwrotów i czy ja sprzedaję sprzęt, czy wypożyczam. Tak, tak i policja była u nas nie raz bo nam szyby wibijali. I dlatego nie chcę mieć z tym nic wspólnego. Poza tym mój księgowy i ja mamy już od tego wszystkiego taką głowę (wymachuje rękami nad głową). Na tej kasie nie da się zrobić zwrotu. Muszę jechać specjalnie do US, żeby zrobić storno. Niech pan sam sobie jedzie..." Zdębiałem. Wyciągnąłem komórkę i nagrałem drugą część rozmowy, w której sprzedawca burczy pod nosem: "Jakiś artykuł był na to, ale muszę sobie przypomnieć... Wogóle to towar pełnowartościowy zwrócony przez klienta już podlega przecenie o 50% ,a że weszła kasa fiskalna i wszystko jest zarejestrowane to...(nie kończy...) I ja VAT muszę zapłacić za pana. Niech pan idzie do innego sklepu to zobaczymy, czy panu przyjmą." Proszę raz jeszcze o przyjęcie zwrotu i w odpowiedzi słyszę: "Nie!" Dlaczego? "Bo nie!" Zdenerwowany wychodzę ze sklepu. Przykro mi i jestem pewien, że nie kupie już nic więcej w tym sklepie.

Autor:  GOSC [ 23 mar 2010, o 18:26 ]
Tytuł:  Re: Sklep z częściami elektronicznymi ul. Kilińskiego.

HAHA :P

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/